środa, 27 listopada 2013

3 - Assassin's Creed IV Black Flag Skull Edition

Uhuhu, dawno pisałam. Tak więc może najpierw przeproszę za moją nieobecność, jednak życie toczy się dalej i nie mam czasu na ciągłe ślęczenie i stukanie w klawiaturę. Nie miałam też czasu na wypowiedzenie się na temat mojej kolekcjonerki, która przyjechała do mnie w preorderze tydzień temu (może nie miałam czasu, bo ciągle gram?).

W takim razie- podziwiajcie najtańszą edycję kolekcjonerską Assassin's Creed IV Black Flag Skull Edition na PC!

opakowanie gry

Może po pierwsze- czemu PC a nie PS3?
Bo każdego z moich AC przechodziłam najpierw na komputerze, a dopiero później na konsoli obecnej (odchodzącej już) generacji. Jakieś takie przyzwyczajenie i tyle c; Nie zagłębiałabym się bardziej w tę kwestię.

Zastanawiam się jednak, czemu się nie skusiłam na TROSZKĘ droższą kolekcjonerkę, by mieć w zestawie figurkę Kenway'a. Mam z tego powodu trochę wyrzutów sumienia, jednak wiem, że zawszę mogę kupić edycję bukaniera na PS3 :3. 

To może przedstawię zawartość metalowej puszki (w kolejności wyciągania). 

soundtrack

Muszę przyznać, że muzyka w tej grze stoi na bardzo wysokim poziomie. Należy wspomnieć, że w każdej z części AC soundtrack idealnie podkreślał klimat gry. On nie tyle, co pomagał zaaklimatyzować się w epoce, co jest jej częścią.
Dotychczas moją ulubioną ścieżkę dźwiękową miała druga część serii. Wystarczy puścić jedną z melodii, by znów wróciła chęć na granie w dwójkę od początku ^^. Nie mogę powiedzieć, że jest tak też w przypadku tej części, bo... Jest o wiele lepiej. Mam obsesję na punkcie muzyki z tej gry. Idealnie wpasowuje się w określone sytuacje, podkreśla dramatyzm sztormu czy motywuje do dalszej walki. Nie mówiąc już o fenomenalnych szantach, które chyba każdy zna już na pamięć i chyba nie ma nikogo, kto by nie podśpiewywał ich sobie pod nosem :D.

2 litografie + PIĘKNA KOPERTA

O ile same litografie same w sobie są piękne, to ta koperta jest dla mnie arcydziełem i- przyznam się bez bicia- częściej sięgam by obejrzeć ją, a nie jej zawartość. Wygląda jak prawdziwa, stara, splamiona koperta z realistycznym podpisem Edwarda Kenwaya :D. Same litografie zamierzam wkrótce gdzieś powiesić w widocznym miejscu.

GRA!
No i rzecz jasna- najważniejsza rzecz. Gra.
Prawdę mówiąc mogłabym się wypowiadać godzinami na temat rewelacyjnej grafiki, naprawdę wciągającej fabuły, zajebiście barwnych postaci, różnych nieoczekiwanych zwrotów akcji, bardzo dobrych misji, genialnego systemu walk morskich...
Naprawdę trudno jest wyróżnić najważniejszą cechę tej gry, jednak po dłuższym zastanowieniu chyba mi się udało- skradanki. W każdej innej części nużyły mnie misje z byciem incognito. Może dlatego, że w poprzednich wersjach walka była prostsza i zabicie w jednej serii chociażby piętnastu przeciwników nie było zbyt trudne (ot chociażby brotherhood. gdzie każdy z przeciwników posłusznie i grzecznie czeka na swoją kolej). Tym razem skradanie się nie jest wymagane w wielu misjach, jednak premiowane. A nic bardziej nie motywuje niż dodatkowe kilka stówek za to, że np. nikt nie zabębni w dzwon :D. Szczególnie, gdy pieniądze są bardzo potrzebne. Ot i kolejny plus- zadania poboczne. Nigdy wcześniej wykonywanie ich nie było aż tak ciekawe jak i potrzebne. Chociażby w Brotherhoodzie wykonywało się wszystkie zadania poboczne by "mieć wszędzie 100%". Tym razem jednak dużo się zmieniło. By mieć hajs na chociażby rozbudowę Kawki (czyli dostęp do kolejnych zadań fabuły, gdzie Kawka musi być ciągle rozbudowywana) trzeba zaangażować się w wykonywanie zadań pobocznych. A to zlecenia zabójstw, a to łowy na templariuszy. Każde z zadań wciąga i do niemal każdego jest cutscena. Krótko mówiąc- świetna robota!
Zawsze można też wybrać się w rejs na poszukiwanie skarbów, pobawić się w piratów napadając na konwoje królewskie... Kurcze, rozpisałam się a miało być krótko.
Tak więc posłowie- to najlepsze AC w jakie kiedykolwiek grałam :D.

artbook

Książeczka była już ostatnim akcesorium w metalowym pudełku. Była świetnym zajęciem podczas instalacji aż kilku płyt (!) gry. I chyba większość sięga po artbooka tylko w czasie instalacji... :D
Bardzo ładne ilustracje idealnie wprowadzające w klimat gry, jednak wątpię, żebym sięgała po niego zbyt często. Pewnie ze względu na brak czasu (przecież templary same nie wymrą :o).

To by było na tyle :D. Moje odczucia na temat gry są bardzo pozytywne i kto jeszcze się nie zdecydował na jej zakup (JAK MOŻNA MIEĆ WĄTPLIWOŚCI?!) to bardzo zachęcam do jej kupna, szczególnie edycji kolekcjonerskich każdego rodzaju.

Mam nadzieję, że kolejny post będzie o kolekcjonerce na PS3 :D

2 komentarze:

  1. Ja mam Assassina Creed III na PS3. Uwielbiam te grę. W święta będę miała Black Flag, bo nie dawno kupiłam Battlefielda xp. Czekam na nowy post.
    Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam kupno wszystkich części AC od samego początku ze względu na fenomenalną fabułę :D

      Usuń